Parę dni temu przez media przebiegła historia pisarza Gideona Hodge'a z Nowego Orleanu. Nie słyszeliście o takim autorze? Nic dziwnego, według tego, co można znaleźć w Amazonie, wydał on tylko jedną powieść fantasy w 2012 roku. Nie miała przekładu na język polski.
Sytuację mogłyby zmienić dwie kolejne książki, nad którymi pan Hodge właśnie pracował. Ale… wybuchł pożar, a w płonącym domu został laptop z tekstami obu powieści. Jak wiadomo, ogień nie służy komputerom, podobnie jak woda, piana i proszek gaśniczy. Co zatem zrobił zdesperowany autor, któremu literacka przyszłość zdawała się ulatywać z dymem?
Wrócił do płonącego domu i z narażeniem życia ocalił bezcenny dla niego komputer.
* * *
A jak byłoby w Twoim przypadku? Czy teksty swoich nieopublikowanych książek trzymasz w jednym tylko miejscu – na dysku komputera?
Jeśli tak, co zrobisz jeśli spotka Cię jedno z następujących zdarzeń (darujmy sobie pożar, jako mało prawdopodobny):
- komputer zostanie tak zawirusowany, że stracisz do niego dostęp?
- laptop upadnie Ci niechcący na podłogę i uszkodzi się dysk?
- sąsiad z góry nie zakręci wody w wannie i zaleje Twój komputer?
- albo laptop po prostu pewnego dnia się nie włączy?
Chciałbym Ci podpowiedzieć jedno, niezwykle skuteczne rozwiązanie.
Jest ono proste i koniecznie musisz się z niego skorzystać.
RÓB KOPIE.
Nie jedną kopię, ale wiele kopii i zadbaj, by jeden losowy wypadek ich nie zniszczył.
Oto kilka działań, które chciałem Ci zarekomendować. Trzeba je stosować łącznie, bo nigdy nie wiesz, co może Ci się przytrafić.
1. Po pierwsze: na komputerze stwórz katalog z ważnymi (najważniejszymi) plikami: tekstami książek, artykułów, projektami, zebranymi materiałami. Możesz je uszeregować dla porządku w podkatalogach, ale z jednym nadrzędnym katalogiem, żeby zawsze wiedzieć, z czego ma być zrobiona kopia.
2. Po drugie: regularnie twórz kopie zapasowe. Jeśli pracujesz nad tekstem codziennie – to każdego dnia. Jeśli mniej regularnie – to zawsze wtedy, gdy napiszesz więcej niż stronę-dwie, albo gdy zbierzesz garść pomysłów i materiałów. Niech to będzie Twój nawyk; na przykład na koniec dnia pracy. Kopiowanie nie potrwa długo, jeśli wybierzesz opcję, by kopiować tylko nowe pliki.
3. Po trzecie: kopiuj na pendrive'a. Oczywiście jeśli pendrive będzie leżał przy komputerze, to nie zabezpieczysz się w ten sposób przed wodą lub ogniem. Najlepiej nosić pendrive zawsze przy sobie, na przykład przypięty do kluczy.
4. Po czwarte: kopiuj do chmury (czyli dysków, dostępnych tylko przez internet). Skorzystaj z bezpłatnych lub płatnych rozwiązań. W przypadku plików z tekstem bez całej masy zdjęć czy filmów nawet najmniejsze dyski "w chmurze" będą aż nadto wystarczać. Bezpłatne w podstawowej wersji są m.in.: Google Drive, Dropbox, iCloud i OneDrive. Obawiasz się o bezpieczeństwo i prywatność danych? Raczej niesłusznie. Wystarczy mocne hasło (czyli nic w rodzaju: "piesek1" ale raczej "7A&xd^Y!zhd0"); koniecznie dobrze je zapamiętaj.
5. Po piąte: co jakiś czas rób kopię wszystkich dokumentów na zewnętrznym dysku twardym. Dysk trzymaj oczywiście w innym miejscu niż komputer – może nawet w innym domu.
Stare porzekadło informatyków mówi, że użytkownicy komputerów dzielą się na dwie kategorie: tych, którzy robią kopie zapasowe i tych, którzy będą je robić. Bądź w tej pierwszej grupie, a przygoda Gideona Hodge'a wywoła na Twojej twarzy tylko uśmiech politowania.
PS
Jeśli piszesz lub chcesz napisać książkę, chciałbym podzielić się z Tobą wiedzą "na skróty", żeby przekazać doświadczenie zebrane przez wielu autorów, które ułatwi Ci "życie literackie".
Oto moja propozycja - półroczny kurs internetowy, w czasie którego poznasz tajniki przygotowywania powieści i pracy nad tekstem, aby sprawnie napisać książkę (lub poprawić już napisaną).
A ja po prostu mam drugą pocztę i wysyłam na nią co jakiś czas teksty …. tego mi nie zeżre żaden splot złych okoliczności.
Pod jednym warunkiem: ta druga poczta musi być w 100% pewna i wolna od awarii